po ostatnim wypieku jeszcze trochę malin czekało na mnie w zamrażarce. więc...
delikatnie przełamana kwaskowatym smakiem malin słodycz rozpływająca się w ustach? czego chcieć więcej? :)
Składniki na ok. 15 muffinek:
1 szklanka cukru
2 i 2/3 szklanki mąki
1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/4 łyżeczki sody
szczypta soli
1 opakowanie (16g) cukru waniliowego
1 opakowanie (80g) wiórków kokosowych
1/4 (ok. 60g) kostki margaryny, roztopionej na małym ogniu
1/4 szklanki oleju
2 jajka (roztrzepane)
1 szklanka mleka
maliny wg uznania
W dużej misce mieszamy suche składniki: cukier, mąkę, proszek do pieczenia, sodę, sól, wiórki kokosowe i cukier waniliowy.
W mniejszej misce mieszamy mokre składniki: margarynę, olej, jajka i mleka.
Składniki z mniejszej miski wlewamy do większej i mieszamy do połączenia składników. Na samym końcu dodajemy maliny.
Ciasto pieczemy w formie na muffinki w papilotkach. Nakładamy je do 3/4 wysokości papilotki.
Pieczemy ok. 25 minut w temp. 180°C.
Smacznego! :)
W mniejszej misce mieszamy mokre składniki: margarynę, olej, jajka i mleka.
Składniki z mniejszej miski wlewamy do większej i mieszamy do połączenia składników. Na samym końcu dodajemy maliny.
Ciasto pieczemy w formie na muffinki w papilotkach. Nakładamy je do 3/4 wysokości papilotki.
Pieczemy ok. 25 minut w temp. 180°C.
Smacznego! :)
Świetne muffiny. :) Mi maliny zostają już tylko mrożone, ale i pewnie z nimi takie babeczki smakowałyby pysznie.
OdpowiedzUsuńŚwietne te maluszki:)
OdpowiedzUsuńJa malinki to mam jeszcze n krzaczkach, także mogę wykorzystać przepis :)
cudowne.
OdpowiedzUsuńpiękne muffinki, porwałabym jedną na drugie śniadanko ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie;)